Miałam właśnie powiedzieć, że taki wk.rw jest zdrowszy niż tłumienie tego wszystkiego w sobie, ale nie jestem pewna- dla kogo zdrowy...:P Bo dla otoczenia, sądząc po ilości krwi, niekoniecznie... :P No chyba, że wracamy do upuszczania krwi... :P
Nie nie nie nie nie nie. I jeszcze raz nie. Tak samo mam ze "Świętymi z Bostonu".
Ulka: naturalnie, dawanie po mordzie jak najbardziej ma wymiar terapeutyczny!
Ken.G.: Ależ tak, tak, tak! :) Kocham, uwielbiam, szaleję!!!
Miałam właśnie powiedzieć, że taki wk.rw jest zdrowszy niż tłumienie tego wszystkiego w sobie, ale nie jestem pewna- dla kogo zdrowy...:P Bo dla otoczenia, sądząc po ilości krwi, niekoniecznie... :P No chyba, że wracamy do upuszczania krwi... :P
OdpowiedzUsuńNie nie nie nie nie nie. I jeszcze raz nie. Tak samo mam ze "Świętymi z Bostonu".
OdpowiedzUsuńUlka: naturalnie, dawanie po mordzie jak najbardziej ma wymiar terapeutyczny!
OdpowiedzUsuńKen.G.: Ależ tak, tak, tak! :) Kocham, uwielbiam, szaleję!!!
OdpowiedzUsuń