No i wypadło na nigdy. Aż do teraz.
***
Piątek wieczorem, Muranów. Przepycham się przez tłum szarżujący na "Nimfomankę". Większość - kobiety. Czy "tłum" ma żeński odpowiednik? Tłuszcza, chmara, zgraja? Prą. Miarowo i boleśnie. Zdeptały mi paluszki. A ja za chwilę taki piękny film o kobiecości będę oglądać... Mistyczny i rubaszny, ulotny i przyziemny. I okrutny, o tak.
Trochę niepokojący ten trailer... Ale skłonił mnie do poszukania informacji o filmie.
OdpowiedzUsuńPS. Pojawiasz się i znikasz, i znikasz, i znikasz ;)))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCholernie dziwny trailer. A Nimfomanka - część pierwsza na tak, część druga raczej na nie. Ale zakończenie wbija w fotel.
OdpowiedzUsuń