czkavka

wtorek, 16 kwietnia 2013

33/365

Po mojej głowie krążą niemieckie torpedy tropiące rycerzy Henryka V. Henryk V odwraca się, daje torpedzie w twarz, a wtedy ona zsuwa się z konia do oceanu.

Tak jakoś ostatnio mam wrażenie, że moje uczucie do kina nabiera autodestrukcyjnego rozmachu. 

Film angielski podczas wojny... 6 godzin snu... Laurence Olivier... telefon od audytora... niszczyciel „Torrin"... ohydne chińskie truskawki w warzywniaku... Kenneth Branagh... egzamin znajomej...

Pójdę już dziś spać. Dobranoc.


2 komentarze:

  1. Zawsze może być gorzej, jak to było w "Lśnieniu" "too much work and no play, makes Jack a dull boy". ;-)

    OdpowiedzUsuń