czkavka

piątek, 19 kwietnia 2013

36/365


Są miejsca, w których nie oszczędza się nawet Jacka En.



Mój przedprzedostatni dentysta nosił ksywkę "Rzeźnik". Znajomi tak o mnie mówią, pochwalił się wyciągając igłę z mojego dziąsła. Wyciągał równie niechętnie, jak wkładał. Jeśli Panią znieczulę, to skąd mam wiedzieć, czy przypadkiem nie trafię na nerw? Proszę mi opowiedzieć coś o sobie. A prawda, nie może Pani mówić. W takim razie ja Pani zaśpiewam. Wyyyyymyśliłem cię nooocą przy blasku świeeeec!!! 
Od tej pory mój strach ma głos Ireny Jarockiej.

Dopisek z niedzieli wieczorem:

Ząb nadal odstawia tani melodramat. W środę kontynuacja leczenia. Kontynuacja dentystki - nie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz