czkavka

wtorek, 30 kwietnia 2013

47/365

Żyję długo i szczęśliwie aż do poniedziałku. Odsypiam, rozliczam PIT i toczę wokół gospodarskim okiem. Potknęłam się o dywan - perełkę, cacuszko, oryginał z lat 80., mejd in turkej. Ktoś go nieopatrznie wrzucił na podłogę przy wprowadzce 7 lat temu i tak już został. A poszedł won! Do skansenu w zsypie! Ale w związku z tym, że parkiet jest mniej więcej w takiej kondycji jak ja po zimie, to trzeba nas czymś przysłonić. Wydłubałam kota z sofy i analizuję maść. Kota, sofy i przyszłego dywanu. Właściwie sofa już od dawna wymieszała się z kotem, więc wystarczy dopasować dywan.

Jakieś sugestie? 
Poniżej wzornik: 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz